Od kilku miesięcy (no może od kilkunastu) obserwuję aukcje internetowe, jeżdżę na giełdy staroci, pytam tu i tam w poszukiwaniu moich małych mebelków dla lalek. Trzeba mieć wiele szczęścia żeby znaleźć jakieś perełki do kolekcji. Jednak ostatnio moje zbieractwo się poszerzyło dzięki jednemu z dyskontów, który zamówił chyba kontener takich "zabawek" i rozrzucił wśród swoich punktów w całym kraju po kilka sztuk. Przejechałam większość w odległości do 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Zatrudniłam do tego również moich znajomych i ich rodziny, moją mamę i jej koleżanki. Wysiłek się opłacił. Jeszcze co prawda nie wszystko odebrałam (muszę się wybrać do Częstochowy po sypialnie) ale już uwieczniłam na zdjęciach część moich skarbów, tych nowo zakupionych i tych które już wcześniej posiadałam. Są tam rzeczy kupione w tym dyskoncie, na allegro, ale również komplet łazienkowy przywieziony prosto z Harrodsa z Londynu :) Co prawda na razie wszystko stoi na komodzie w sypialni ale w planach mam odrestaurowanie ślicznej witrynki, w której będą się prezentowały dużo ładniej.
Ps.
Na zdjęciach nie ma mebeklów do pokoiku dziecięcego, jest tylko wózeczek z niemowlęciem. I brakuje jeszcze akcesoriów do łazienki i innych drobnych elementów.